Niepełnosprawny pływak Jacek Czech po 20 latach stanął na nogi. Dzięki technice i charakterowi!
Tarnobrzeg: Niepełnosprawny pływak Jacek Czech po 20 latach stanął na nogi. Dzięki technice i charakterowi!
– To było niesamowite przeżycie. Znowu mogłem chodzić – opowiada tarnobrzeżanin Jacek Czech.
Jacek Czech, niepełnosprawny pływak Integracji Tarnobrzeg od 20 lat porusza się na wózku inwalidzkim. Przez kilka dni testował w Warszawie egzoszkielet, dzięki któremu mógł chodzić. Ten nowoczesny sprzęt rehabilitacyjny jest bardzo drogi, ale i skuteczny.
Stowarzyszenie Integracja z Warszawy przygotowało testy egzoszkieletu, czyli najnowocześniejszej formy rehabilitacji osób niepełnosprawnych ruchowo. W próbach brało udział tylko kilku wybrańców z całego kraju, a wśród nich był Jacek Czech z Tarnobrzega.
PO MISTRZOSTWACH
Jacek Czech od 20 lat porusza się na wózku inwalidzkim. Jest to wynik fatalnego w skutkach wypadku drogowego. – Nigdy nie traciłem nadziei. Dlatego zacząłem pływać i przez sport pokonywać swoje słabości – mówi tarnobrzeżanin.
W pływaniu Jacek osiągnął już bardzo wiele. Jest wielokrotnym mistrzem Polski, medalistą mistrzostw świata, Europy, a także brał udział w Igrzyskach Paraolimpijskich w Londynie. W zakończonych kilka dni temu mistrzostwach Europy w holenderskim Eindhoven zdobył brązowy medal, a w każdym starcie poprawiał rekord Polski oraz swoje osiągnięcia życiowe.
– Właśnie kiedy wróciłem z mistrzostw, otrzymałem zaproszenie od Stowarzyszenia Integracja z Warszawy, że mogę wziąć udział w testach egzoszkieletu – opowiada Jacek Czech.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu TARNOBRZESKIEGO
WIELKIE EMOCJE
Egzoszkielet to urządzenie, które daje nadzieję poruszającym się na wózku inwalidzkim. Jest on zaprojektowany tak, że korzystanie z niego wzmacnia mięśnie, strukturę kostną. Ale to bardzo drogi sprzęt, którego cena wynosi aż 500 tysięcy złotych. – Dlatego na razie w Polsce tylko klinika w Gliwicach ma ten sprzęt. Jednak uważam, że jest to przyszłość rehabilitacji – mówi Jacek Czech.
Tarnobrzeżanin wziął udział w czterech sesjach po 40 minut każda. – Ostatniego dnia zrobiłem aż 542 kroki. Myślałem, że kiedy po raz pierwszy „pójdę” w egzoszkielecie to nie będzie wielkich emocji. Myliłem się. To było coś wspaniałego. Wcześniej nie mogłem się pionizować, tak jak miało to miejsce podczas tych testów – opowiada Jacek Czech. – Gdybym miał takie urządzenie w domu, chciałbym korzystać z niego codziennie. Żadne ćwiczenie nie daje takiego komfortu jak chodzenie. Dodam, że do obsługi potrzebna jest druga osoba, która dba, aby urządzenie właściwie funkcjonowało.
Po zakończonych testach Jacek wrócił do Tarnobrzega, gdzie po krótkim odpoczynku zabiera się za dalsze treningi pływackie.